Inspirator 2017

Maria Curie Skłodowska

Maria Skłodowska Curie

Dzieciństwo i młodość w Polsce

Urodziła się w Warszawie, przy ul. Freta 16, dnia 7 listopada 1867 roku. Matka, Bronisława z domu Boguska, pochodziła ze szlacheckiej rodziny herbu Topór, była nauczycielką i właścicielką pensji dla dziewcząt, przy ul. Freta 16. Ojciec, Władysław Skłodowski herbu Dołęga, uczył fizyki i matematyki w szkołach średnich. Oprócz najmłodszej Marii państwo Skłodowscy mieli jeszcze czworo dzieci: Zofię, która zmarła w wieku kilkunastu lat, Bronisławę ( później Dluską, lekarza, twórczynię sanatorium dla chorych na gruźlicę w Zakopanem), Józefa (lekarza, ordynatora jednego z warszawskich szpitali), Helenę później Szalay, nauczycielkę). Od roku 1878 dzieci wychowuje ojciec, ponieważ Bronisława umiera na gruźlicę płuc. W rodzinie kultywowane są tradycje patriotyczne, najpierw romantyczne, potem pozytywistyczne. Młodzi Skłodowscy wzrastają wychowywani na poezji A. Mickiewicza, J. Słowackiego, Z. Krasińskiego. Potem wzorami ideowymi Marii będą E. Orzeszkowa, B. Prus, A. Świętochowski oraz pozytywistyczna praca organiczna i praca u podstaw.

W roku 1877 Maniusia, jak nazywano ją w rodzinie, rozpoczyna naukę w prywatnej pensji Jadwigi Sikorskiej, przy ul. Marszałkowskiej, w Warszawie, 6 lat później otrzymuje zloty medal za naukę i kończy Rządowe Gimnazjum. (…) W roku 1884 Maria Skłodowska zapisuje się w Warszawie na kursy nielegalnej uczelni- Uniwersytetu Latającego, którego program obejmował głównie nauki przyrodnicze i społeczne. Na wykłady będzie uczęszczać powtórnie, jeszcze w roku 1889.

Młoda Maria jest osobą wszechstronnie uzdolnioną; zna pięć języków, interesuje się socjologią, psychologią, naukami ścisłymi, dobrze rysuje. Wybiera jednak nauki ścisłe, marzy o studiach na paryskiej Sorbonie. Wyjazdy na studia za granicę były koniecznością dla ówczesnych dziewcząt ponieważ żaden uniwersytet w podzielonej na zabory Polsce nie przyjmował kobiet. Studia te są jednak płatne, a Władysław Skłodowski nie jest w stanie sfinansować nauki dla swoich córek.(…) W latach 1886-1889 Maria Skłodowska pracuje jako nauczycielka domowa w majątku Szczuki , należącym do Krasińskich, gdzie uczy dzieci właścicieli majątku , państwa Żorawskich. (…)W czasie pobytu w Szczukach przeżywa swoją pierwszą miłość, zakochuje się z wzajemnością w synu państwa Żorawskich, studencie matematyki, Kazimierzu. Zamierza on poślubić Marię, rodzice uważają jednak, że związek ten byłby mezaliansem. W 1889 r. rozżalona i upokorzona Maria opuszcza Szczuki i wraca do Warszawy. Rok później po raz przekracza próg laboratorium, w Muzeum Przemysłu i Rolnictwa. Tam, najczęściej samodzielnie lub pod okiem swojego kuzyna, chemika i asystenta D. Mendelejewa-Józefa Boguskiego lub Napoleona Milicera przedziera się przez gąszcz zagadnień dotyczących analizy chemicznej.

Paryż- studia, dorosłe życie

W listopadzie 1891 r. spełniają się jej marzenia. Wyjeżdża do Paryża i zapisuje się na wydział matematyczno przyrodniczy Sorbony. Jest jedną z nielicznych dziewcząt na tym ścisłym kierunku. (…)  Od 1892 r. mieszka i utrzymuje się już samodzielnie. Rok później kończy studia, otrzymuje licencjat nauk fizycznych (…)

W roku 1894 poznaje Piotra Curie, świetnie zapowiadającego się fizyka francuskiego, który po kilkumiesięcznej znajomości prosi Marię o rękę. To trudna decyzja, dla osoby takiej Maria, zostawić rodzinę, starzejącego się ojca, a nade wszystko opuścić kraj….

Piotr Curie

Za rok, w lipcu 1895 roku, będzie już Madame Curie. Nie wyrzeknie się jednak nigdy polskich korzeni, polskiego pochodzenia, swojej ojczyzny ani nazwiska. Będzie podpisywać się francuskim zwyczajem: Madame Pierre Curie, Madame Marie Curie, Madame Curie-Skłodowska. Na dyplomie noblowskim z roku 1903 kiedy to otrzymała nagrodę Nobla w dziedzinie fizyki wraz Piotrem Curie i Henrykiem Becquerelem, figuruje jako Marie Curie, ale w roku 1911, kiedy samodzielnie otrzymała nagrodę Nobla w dziedzinie chemii, dyplom wypisany jest na nazwisko Marie Skłodowska-Curie (…)

W roku 1897 na świat przychodzi pierwsza córka uczonych, Irena, która także zostanie naukowcem, a w 1935 roku otrzyma wraz z mężem, Fryderykiem Joliot Curie, nagrodę Nobla w dziedzinie chemii za odkrycie zjawiska sztucznej promieniotwórczości. Po siedmiu latach rodzina powiększy się o kolejną córkę, Ewę; pianistkę, autorkę biografii matki, korespondentkę wojenną.

Państwo Curie pracują razem w laboratorium przerobionym ze starej szopy, użyczonym im przez władze Szkoły Fizyki i Chemii Przemysłowej, w której pracuje Piotr. Maria wybiera temat pracy doktorskiej, która dotyczyć będzie promieniowania uranu badanego wcześniej przez H. Becquerela. W lipcu 1898 r. odkrywają pierwszy pierwiastek promieniotwórczy, nazwany na cześć ojczyzny Marii- polonem, w grudniu zaś informują świat o odkryciu radu. Zaczyna się nowa era, świat oszalał, rad staje się cudownym lekiem, jak informują reklamy przedłuża młodość, zapewnia długie życie. Uczeni, którzy nie opatentowali odkrycia, zajmują się dalszym badaniem jego właściwości, próbują otrzymać go w stanie czystym, stoją zupełnie z dala od tego „ radowego szaleństwa” .

W 1903 roku Maria broni pracę doktorską, w grudniu zaś małżonkowie Curie i H. Becquerel otrzymują nagrodę Nobla. Maria staje się pierwszą kobietą uhonorowaną tą najwyższą naukową nagrodą. Do dziś jest jedyną, która posiada dwie nagrody Nobla w dwóch różnych dziedzinach naukowych.

Wspólna praca, życie z Piotrem daje Marii ogromną satysfakcję i radość. Niestety 19 kwietnia 1906 roku ginie on w wypadku ulicznym, pozostawiając ją z dwiema małymi córkami. Po chwilach załamania Maria staje na nogi, jest bardziej milcząca, zamyślona, trochę nieobecna, ale pracuje dalej w laboratorium, dba o dzieci. Przejmuje także katedrę po zmarłym mężu stając się pierwszą kobietą wykładającą na Sorbonie, a po dwóch latach w roku 1908 zostanie pierwszą kobietą, profesorem tej szacownej uczelni. (…) W roku 1913  przyjedzie do Polski aby otworzyć pierwszą kraju pracownię radiologiczną, której zostaje dyrektorem, na miejscu placówkę prowadzi jej uczeń prof. L. Wertenstein.

Maria Curie z mężem Piotrem

W Paryżu Maria buduje Instytut Radowy, nowoczesną placówkę medyczną i badawczą, z prawdziwym, doskonale wyposażonym laboratorium. Wybucha I wojna światowa, ogłoszona zostaje mobilizacja, Maria zdaje sobie sprawę, że musi zamknąć instytut, ukryć rad, co robi osobiście wywożąc go do Bordeaux. Nie może pozostać jednak bierna, to wbrew jej naturze. Dzięki swojemu uporowi zdobywa samochody, wyposaża je w aparaturę rentgenowską i organizuje ruchome stacje rentgenowskie, dostaje się na front, granicę belgijsko- francuską i szkoli personel medyczny, jak robić prześwietlenia. Dzięki jej pracy tysiące żołnierzy przechodzi operacje wyciągnięcia odłamków, nie tracą rąk ani nóg. Praca ta jednak pozostawi w jej organizmie zmiany chorobowe nie do usunięcia. Po wojnie wraca do Paryża, Instytut Radowy zaczyna działać normalnie, do laboratorium Marii przyjeżdżają stypendyści z całego świata, ona sama dba o to by było wśród nich jak najwięcej Polaków, wspiera w ten sposób naukę polską dźwigającą się po odzyskaniu niepodległości. Reprezentuje sprawę polską w Lidze Narodów, gdzie od 1922 roku zasiada jako przewodnicząca Komisji Współpracy Międzynarodowej. (…)

W roku 1934 Maria Skłodowska-Curie ma 67 lat, jest schorowana, zmęczona, ale nadal aktywna, pisze kolejną książkę, pracuje w Instytucie Radowym, planuje. Jednak choroba, która w niej tkwi postępuje nieubłaganie, w czerwcu z podejrzeniem choroby płuc jedzie wraz z Ewą do alpejskiego sanatorium w Sancellemoz, tam 4 lipca 1934 roku umiera na białaczkę.

Zostaje pochowana w Sceaux pod Paryżem, we wspólnym grobie z mężem. Niezwykle skromnej ceremonii uczestniczy tylko najbliższa rodzina. Uczeni spoczywają tam do kwietnia 1995 roku, wtedy ich prochy przeniesiono do paryskiego Panteonu. Maria Skłodowska-Curie jest pierwszą i jedyną kobietą uhonorowaną w ten sposób za własne zasługi naukowe i jedyną osobą, która spoczywa w Panteonie nie będącą z pochodzenia Francuzką.

Maria Skłodowska-Curie przyjaźniła się z największymi uczonymi tamtych czasów, uczestniczyła jako jedyna kobieta w Konferencjach Solvayowskich; były to spotkania fizyków tej miary co A. Einstein, N. Bohr, E. Rutherford, M. Planck. Po Jej śmierci właśnie A. Einstein, z którym zdarzało Jej się spacerować po Alpach, w pięknym eseju napisał, że była Ona jedynym nie zepsutym przez sławę człowiekiem, spośród tych, których przyszło mu poznać.

Źródło: http://www.muzeum-msc.pl